W samym sercu dużego, zasypanego śniegiem lasu mieszkała rodzina wilków – tata wilk, mama wilk i ich mały syn Lupo. Las zimą wyglądał zupełnie inaczej niż zwykle. Gałęzie drzew uginały się pod ciężarem śniegu, z nieba powoli spadały miękkie płatki, a ścieżki, po których latem biegały zwierzęta, były teraz niemal niewidoczne.
Mały wilczek Lupo uwielbiał zimę. Codziennie rano wybiegał z norki, żeby zobaczyć, co nowego przyniósł mroźny poranek. Pewnego ranka, gdy tylko otworzył oczy i przeciągnął się leniwie, usłyszał, jak tata wilk mówi do mamy:
– Dziś jest idealny dzień na spacer po lesie. Śnieg jest miękki, a słońce świeci jasno.
Lupo szybko się podniósł i pobiegł do rodziców.
– Tato, mamo, czy mogę dziś pójść na długi spacer? Obiecuję, że będę uważał!
Tata spojrzał na małego wilczka z troską, a potem uśmiechnął się łagodnie.
– Dobrze, Lupo. Ale pamiętaj – nie oddalaj się zbyt daleko i wracaj, zanim słońce zacznie zachodzić. A jeśli coś cię zaniepokoi, wracaj prosto do domu.
– Dobrze, tato! – zawołał radośnie Lupo, zakładając swój ciepły, wełniany szalik. – Obiecuję, że będę ostrożny.
Spotkanie z wiewiórką Chrupką
Lupo ruszył przez las, zostawiając za sobą ślady łapek na białym śniegu. Uwielbiał patrzeć, jak śnieg chrupie pod jego łapkami. Kiedy doszedł do wielkiego dębu, zobaczył swoją przyjaciółkę – wiewiórkę Chrupkę.
– Cześć, Lupo! – zawołała Chrupka, skacząc z gałęzi na gałąź. – Co dziś robisz?
– Szukam przygód! – odpowiedział Lupo z błyskiem w oku. – Może masz jakiś pomysł?
Wiewiórka zastanowiła się chwilę, po czym powiedziała:
– Wczoraj widziałam, jak sowa Fruzia mówiła coś o tajemniczych śladach na śniegu. Może warto to sprawdzić?
Lupo bardzo się zaciekawił. Tajemnicze ślady? To brzmiało jak prawdziwa przygoda!
Zagadkowe ślady
Podziękował Chrupce i pobiegł w stronę polany, gdzie zwykle mieszkała sowa Fruzia. Po drodze rozglądał się uważnie, czy przypadkiem nie zauważy jakichś śladów. Nagle zobaczył na śniegu dziwne odciski – wyglądały jak małe kropeczki, które prowadziły w głąb lasu.
– To muszą być te tajemnicze ślady! – powiedział do siebie Lupo.
Podążając za nimi, doszedł do małej, zamarzniętej kałuży. Wokół niej krążyły małe ptaszki, które dziobały lód, próbując dostać się do wody.
– Biedne ptaszki – pomyślał Lupo. – Pewnie chcą się napić, ale lód jest za twardy.
Lupo postanowił pomóc. Zaczął łapką rozbijać cienką warstwę lodu, aż w końcu ptaszki mogły napić się wody. Kiedy skończyły, radośnie zaćwierkały i odleciały, zostawiając małego wilczka samego na polanie.
– To było dobre uczucie – pomyślał Lupo z uśmiechem. – Ciekawe, co jeszcze dziś się wydarzy.
Spotkanie z niedźwiadkiem Miśkiem
Wkrótce Lupo usłyszał, jak ktoś ciężko stąpa po śniegu. Odwrócił się i zobaczył swojego przyjaciela – niedźwiadka Miśka.
– Cześć, Lupo! – zawołał Miśko, machając łapką. – Szukam miejsca do zabawy. Może pobawimy się razem?
Lupo skinął głową i obaj zaczęli turlać śnieżne kule. Najpierw zrobili jedną, potem drugą, a na końcu trzecią.
– To będzie nasz bałwan! – powiedział radośnie Miśko, ustawiając kule jedna na drugiej.
Po chwili bałwan był gotowy. Miał nos z marchewki, oczy z dwóch czarnych kamyków i szalik, który Miśko przyniósł ze sobą.
– Wygląda świetnie! – pochwalił Lupo. – Nazwijmy go Śnieżek!
Miśko zgodził się z entuzjazmem, a potem obaj przyjaciele usiedli na polanie, żeby odpocząć.
Droga powrotna
Kiedy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, Lupo poczuł, że pora wracać do domu.
– Muszę już iść, Miśku. Tata mówił, żebym wrócił przed zmrokiem.
– Dobrze, Lupo. Do zobaczenia jutro! – pożegnał go niedźwiadek, machając łapką.
Lupo ruszył w drogę powrotną, a po drodze wspominał wszystkie przygody, które dziś przeżył. Był bardzo zadowolony z tego, że pomógł ptaszkom i świetnie bawił się z Miśkiem.
Gdy dotarł do nory, tata już na niego czekał.
– Jak minął twój dzień, Lupo? – zapytał z uśmiechem.
– Było wspaniale, tato! Pomogłem ptaszkom, zbudowałem bałwana z Miśkiem i widziałem tajemnicze ślady!
Tata pokiwał głową z uznaniem.
– Jestem z ciebie dumny, Lupo. Dziś nauczyłeś się, że warto pomagać innym i cieszyć się drobnymi rzeczami.
Lupo ziewnął i położył się na swoim miękkim posłaniu. Zasnął szybko, myśląc o tym, jakie przygody czekają go następnego dnia.
„Wielka zimowa przygoda małego wilczka Lupo” to ciepła, pełna emocji bajka o wilku do czytania, idealna na długie zimowe wieczory. Opowieść przenosi dzieci do zasypanego śniegiem lasu, gdzie wilczek Lupo przeżywa wspaniałe przygody, spotyka przyjaciół i uczy się, jak ważna jest pomoc innym oraz radość z małych rzeczy. Bajka rozwija wyobraźnię dziecka, uczy pozytywnych wartości i zachęca do wspólnej zabawy.
Ta piękna bajka o wilku do czytania kończy się szczęśliwie, a mały wilczek wraca do domu pełen nowych doświadczeń. Jest to idealna historia do wspólnego czytania z dzieckiem przed snem.