W małym, kolorowym przedszkolu, położonym na skraju lasu, każdego dnia zbierały się małe zwierzątka, żeby wspólnie bawić się i uczyć. Były tam wesołe króliczki, zwinne liski, małe sarenki i ciekawskie wiewiórki. Każde zwierzątko miało swoje miejsce w przedszkolnej sali, gdzie czekały na nie kolorowe zabawki, książeczki i przytulne poduszki. Przedszkolanką była pani Sowa, która znana była ze swojej mądrości i cierpliwości.
Tego ranka w przedszkolu panowało wyjątkowe poruszenie, bo do grupy miał dołączyć nowy przedszkolak – mały, puszysty miś o imieniu Miśko. Miśko był bardzo nieśmiały i trochę się bał pierwszego dnia w przedszkolu. Rano, gdy mama niedźwiedzica zaprowadziła go pod drzwi przedszkola, Miśko trzymał ją mocno za łapkę.
– Nie bój się, Miśku – powiedziała mama łagodnym głosem. – Będziesz miał tutaj dużo nowych przyjaciół. Zobaczysz, że szybko ci się spodoba.
– A co, jeśli nikt nie będzie chciał się ze mną bawić? – zapytał cicho Miśko, wpatrując się w duże drzwi przedszkola.
– Na pewno znajdziesz kogoś, kto będzie chciał – uśmiechnęła się mama. – Pamiętaj, każdy kiedyś był nowy i każdy czasem się boi. Ale odwaga to nie brak strachu, tylko jego pokonanie.
Miśko kiwnął głową, choć nadal czuł w brzuchu lekki niepokój. Po chwili drzwi otworzyły się i pojawiła się pani Sowa.
– Dzień dobry, Miśku! – powiedziała serdecznie. – Czekaliśmy na ciebie. Chodź, pokażę ci twoje miejsce.
Miśko pożegnał się z mamą i niepewnie wszedł do środka.
Nowi znajomi
W sali było gwarno i wesoło. Króliczki budowały wieżę z klocków, liski bawiły się samochodzikami, a wiewiórki układały puzzle. Miśko rozejrzał się dookoła, ale nie wiedział, do kogo podejść. Usiadł cicho na poduszce w rogu sali i obserwował innych.
Po chwili podszedł do niego mały lisek o imieniu Rudy.
– Cześć! Jesteś nowy, prawda? – zapytał Rudy, siadając obok.
– Tak, to mój pierwszy dzień – odpowiedział cicho Miśko.
– Nie bój się, tutaj jest fajnie! Chcesz zbudować z nami coś z klocków? – zapytał Rudy z uśmiechem.
Miśko zawahał się przez chwilę, ale potem kiwnął głową. Razem z Rudym dołączył do króliczków i zaczęli budować wielki zamek z kolorowych klocków.
– Wow, ale wysoki! – zawołał jeden z króliczków.
Miśko uśmiechnął się po raz pierwszy tego dnia. Poczuł, że jednak może być tu całkiem przyjemnie.
Zabawa na podwórku i mały problem
Po zabawie w sali nadszedł czas na wyjście na podwórko. Pani Sowa zaprowadziła wszystkie zwierzątka na plac zabaw. Była tam wielka piaskownica, huśtawki i zjeżdżalnia. Zwierzątka od razu pobiegły do swoich ulubionych miejsc.
Miśko przez chwilę wahał się, czy pójść na zjeżdżalnię, ale kiedy zobaczył, że Rudy i króliczki biegną w tamtą stronę, postanowił do nich dołączyć. Wspinali się na górę i zjeżdżali z głośnym śmiechem. Miśko świetnie się bawił, aż nagle usłyszeli cichy płacz.
– Ktoś płacze… – powiedział Rudy, rozglądając się dookoła.
Pod drzewem siedziała mała sarenka o imieniu Sara i ocierała łapką oczy.
– Co się stało? – zapytał Miśko, podchodząc do niej.
– Upadłam i skaleczyłam sobie kolano – powiedziała sarenka, pokazując małą rankę.
Miśko przypomniał sobie, co zawsze mówiła mu mama: „Zawsze pomagaj innym, kiedy tego potrzebują.”
– Poczekaj, pójdę po panią Sowę – powiedział i szybko pobiegł po pomoc.
Pani Sowa przybyła natychmiast, opatrzyła kolano sarenki i pochwaliła Miśka za to, że był taki troskliwy.
– To było bardzo dzielne, Miśku – powiedziała z uśmiechem. – Widzisz, jak dobrze mieć przyjaciół, którzy pomagają w potrzebie?
Sarenka przestała płakać i również podziękowała Miśkowi.
Podwieczorek i miła niespodzianka
Po zabawie na podwórku nadszedł czas na podwieczorek. Wszystkie zwierzątka usiadły przy stolikach, a pani Sowa przyniosła im pyszne owocowe ciasteczka i ciepłe mleko. Miśko siedział razem z Rudym, króliczkami i sarenką. Czuł się już o wiele lepiej – miał nowych przyjaciół i wiedział, że nie jest sam.
– Wiesz co, Miśku? – powiedział Rudy. – Jesteś naprawdę fajnym kumplem. Cieszę się, że do nas dołączyłeś.
– Ja też – dodała sarenka.
Miśko uśmiechnął się szeroko. Czuł ciepło w sercu i wiedział, że to był naprawdę udany dzień.
Ciepłe zakończenie
Kiedy nadeszła pora powrotu do domu, mama niedźwiedzica czekała już na Miśka przed przedszkolem.
– I jak ci minął dzień? – zapytała z troską.
– Było świetnie, mamo! – zawołał radośnie Miśko. – Mam nowych przyjaciół i nawet pomogłem Sarze, kiedy się przewróciła.
Mama uśmiechnęła się z dumą.
– Widzisz, mówiłam, że sobie poradzisz. Jestem z ciebie bardzo dumna, Miśku.
Miśko uśmiechnął się szeroko. Wiedział, że jeszcze wiele wspaniałych dni spędzi w przedszkolu ze swoimi nowymi przyjaciółmi.
Podsumowanie:
„Pierwszy dzień w przedszkolu małego misia” to ciepła, pełna emocji bajka o przedszkolu do czytania, idealna dla dzieci, które zaczynają swoją przygodę z przedszkolem. Opowieść skupia się na małym, nieśmiałym misiu Miśku, który obawia się pierwszego dnia w nowym miejscu. Dzięki wsparciu przyjaciół – liska Rudego, króliczków i sarenki – Miśko pokonuje swój strach, świetnie się bawi i uczy, jak ważna jest pomoc innym.
Ta bajka o przedszkolu do czytania pomaga dzieciom zrozumieć, że każdy może być nieśmiały na początku, ale odwaga, przyjaźń i wspólna zabawa sprawiają, że przedszkole staje się miejscem pełnym radości i ciekawych przygód. Idealna do wspólnego czytania przed snem lub jako wsparcie dla dzieci przed pierwszym dniem w przedszkolu.