CategoriesBajki o koparkach i traktorach do czytania

Bajka o koparce do czytania

Bajka o koparce do czytania

W dużym, tętniącym życiem mieście na obrzeżach znajdował się plac budowy, na którym codziennie pracowało wiele maszyn. Koparka Kaja, żółta i niewielka, była najmłodsza z całej ekipy. Jej metalowe ramię poruszało się sprawnie, a kabina zawsze błyszczała w słońcu. Choć Kaja nie była tak duża jak dźwig Marek czy tak szybka jak wywrotka Wojtek, to miała wielkie serce i uwielbiała pomagać.

Początek nowego wyzwania

Pewnego poranka na placu budowy pojawił się szef budowy, pan Henryk, z nowymi planami w ręku.

– Słuchajcie! – zawołał, rozwijając ogromną mapę. – Musimy zbudować nowy most nad rzeką, aby połączyć dwa osiedla. Ludzie czekają na ten most, a my mamy tylko tydzień, żeby go ukończyć.

Maszyny zaczęły wesoło warkotać silnikami.

– Świetnie! – powiedział dźwig Marek. – To zadanie dla mnie! Podniosę belki i wszystko zmontuję!

– A ja dostarczę żwir i beton – zawołała wywrotka Wojtek.

Kaja słuchała z ekscytacją, ale w głębi serca zastanawiała się, czy jej pomoc będzie potrzebna.

Pierwsze dni budowy

Prace ruszyły pełną parą. Marek unosił ciężkie belki stalowe, betoniarka Basia przygotowywała beton, a Wojtek woził piasek i żwir. Kaja kopała rowy pod fundamenty, starając się być jak najbardziej przydatna.

– Dobra robota, Kajo! – pochwalił ją pan Henryk, gdy zobaczył równo wykopane doły.

Ale już po dwóch dniach na budowie pojawił się problem. Rzeka, nad którą miał powstać most, niespodziewanie wezbrała po intensywnym deszczu. Woda zalała plac budowy, a fundamenty zaczęły osuwać się do rzeki.

– Co teraz zrobimy? – zapytał wywrotka Wojtek, zatrzymując się na skraju mokrego terenu.

– Musimy coś wymyślić – powiedział Marek, ale nawet on nie miał pomysłu, jak poradzić sobie z wodą.

Kaja dostrzega problem

Kaja jeździła wokół rzeki, próbując znaleźć rozwiązanie. W pewnym momencie zauważyła, że woda przedostaje się przez dziurę w pobliskim wale ziemnym.

– Musimy naprawić tę dziurę! – zawołała Kaja, wracając na plac budowy.

– Ale jak? – zapytała Basia. – Przecież woda cały czas płynie!

– Spróbujmy współpracować – powiedziała Kaja. – Wojtek dostarczy ziemię, Marek podniesie belki, a ja zablokuję dziurę swoim ramieniem, żeby woda przestała płynąć.

Wspólna akcja ratunkowa

Maszyny od razu zabrały się do pracy. Wojtek przywiózł kilka ładunków ziemi, którą Kaja zaczęła ładować w miejsce dziury. Marek unosił belki, które wzmacniały tamę, a Basia dostarczała beton, aby uszczelnić konstrukcję.

Kaja stała po samą kabinę w wodzie, ale nie poddawała się.

– Jeszcze chwilę! – wołała, trzymając swoje metalowe ramię w miejscu.

Po kilku godzinach wspólnej pracy tama została ukończona, a woda przestała zalewać plac budowy.

Nowe wyzwanie

Gdy tylko uporali się z wodą, nadszedł kolejny problem. Jedna z belek stalowych była za duża, by Marek mógł ją unieść.

– Co teraz zrobimy? – zapytał Wojtek.

– Razem damy radę – powiedziała Kaja. – Marek podniesie jeden koniec belki, a ja pomogę mu z drugim.

Marek spojrzał na Kaję z niedowierzaniem.

– Jesteś mała, Kajo. Czy dasz radę?

– Spróbuję – odpowiedziała z determinacją.

Razem zaczęli podnosić belkę. Kaja użyła całej swojej siły, a Marek delikatnie manewrował swoim ramieniem. Po chwili belka była na miejscu, a maszyny wybuchły radosnym warkotem.

Sukces na budowie

W ciągu kolejnych dni prace na budowie szły sprawnie. Dzięki tamie plac był suchy, a dzięki współpracy wszystkie maszyny działały jak jeden zespół.

Kiedy ostatnia belka została ustawiona, a most pomalowany na niebiesko, pan Henryk spojrzał na swoje maszyny i powiedział:
– Wspaniała robota! Udało się nam na czas, a to wszystko dzięki temu, że działaliśmy razem.

Spojrzał na Kaję i dodał:
– Szczególne brawa dla ciebie, Kajo. Udowodniłaś, że nawet najmniejsza maszyna może dokonać wielkich rzeczy.

Most przyjaźni

Most został nazwany Mostem Przyjaźni na cześć współpracy maszyn. Ludzie z miasta byli zachwyceni, że w końcu mogli przechodzić na drugą stronę rzeki.

Kaja wróciła do garażu zmęczona, ale bardzo szczęśliwa. Wiedziała, że od teraz zawsze będzie pamiętana jako koparka, która nigdy się nie poddała i zawsze była gotowa pomóc innym.

Koniec 😊

„Bajka o koparce, do czytania” to pełna przygód i emocji opowieść o małej koparce Kai, która pomimo swoich rozmiarów udowadnia, że każdy może osiągnąć wielkie rzeczy. Historia pokazuje, jak ważna jest współpraca, odwaga i gotowość do pomagania innym. Kaja, wraz z innymi maszynami, pokonuje trudności na placu budowy, ratuje most i zyskuje uznanie wszystkich.

Ta „Bajka o koparce, do czytania” nie tylko uczy dzieci o wartości przyjaźni i wspólnego działania, ale również rozwija ich wyobraźnię i wprowadza w fascynujący świat maszyn budowlanych. Idealna na spokojny wieczór z książką! 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *